Dzień Kobiet w ŚDS w Izdebkach

Powiększ obraz

Marzec jest miesiącem przełomowym między zimą, a nieśmiałym jeszcze nadejściem wiosny.

 Z wahaniami temperatur w ostatnim czasie dość zróżnicowanych. Jest to okres przedwiosenny, gdzie budzić zaczyna się wszystko do życia.

 U ludzi również obserwuje się przypływ pozytywnej energii. Ten okres jest zauważalny w codziennej ludzkiej pracy, niezależnie od tego czy jest to praca zawodowa czy praca którą wykonuje się we własnych gospodarstwach domowych.

Marzec jest również miesiącem refleksji, zastanowienia się nad życiem, nad naszą codziennością, nad błędami które wcale nie są obce, oraz nad drugim człowiekiem, który potrzebuje niejednokrotnie naszego ciepła i uśmiechu.

W tym roku, podobnie jak w latach poprzednich SKW Rudawiec skorzystało z zaproszenia ŚDS im. Anny w Izdebkach na spotkanie z okazji Dnia Kobiet.

 Różne są zdania i różne opinie miedzy ludźmi na temat świętowania w tym dniu. Uważam że należy wszystkie głosy uszanować, niech każdy ma na ten temat swoje myślenie.

 Dla nas jednak spotkanie z osobami, które są na dziennym pobycie w ŚDS w Izdebkach, są chwilami wielkiej pokory, są lekcją życia z której powinniśmy wyciągać wnioski jako ludzie w miarę zdrowi i zwykle narzekający na to że to boli, czy tamto boli…

 Na co dzień nie potrafimy, albo nawet nie chcemy przyznać, że tak wiele mamy, a nie umiemy tego docenić, bo charakter ludzki ma więcej negatywnego spojrzenia na tak niby proste sprawy.

Na spotkaniu w Izdebkach odczułyśmy wielką obustronną radość z tego, że się widzimy.

W oczach ludzi skrzywdzonych przez los widać radość, niejednokrotnie łzę, ale i odczuwa się jak emanuje szczęście. Nasza obecność to maleńka odrobina tego szczęścia, oraz tego co mogłyśmy dać w tym dniu ludziom potrzebujących. Czasem dotyk dłoni, spojrzenie komuś poświęcone, zwrócenie uwagi na czyjąś osobę, to dla zdrowego niby nic, dla nich zapewne wiele. W okresie postu jest to dla nas bogata lekcja rekolekcyjna.

Kierownictwo ŚDS im. Anny oraz opiekunowie, pracownicy przygotowali pięknie nakryte stoły, kwiaty, na ścianach obrazy, zapewne prace podopiecznych oraz tablicę
z napisem „Dzień Kobiet”. Jak co roku, byłyśmy pod wielkim wrażeniem, tym bardziej, że została dla nas przygotowana część artystyczna   w wykonaniu ludzi tam przebywających. Nie dało się nie zauważyć ich lekkiego zdenerwowania, przed występem drżenia rąk oraz tego co z ich oczu można wyczytać. Tylko człowiek twardy o skamieniałym sercu może w takich chwilach być obojętnym. Nasze kobiety z SKW Rudawiec przygotowały również część artystyczną, która składała się z monologu pt. „ Pobyt w sanatorium”. w wykonaniu naszej wspaniałej i do tej pory niezastąpionej pod tym względem Marii Ogrodnik. Nasza studentka Marysia Dmitrzak przygotowała zabawę, w której brali udział wszyscy znajdujący na sali. Zabawa okazała się bardzo udana tym bardziej, że w trakcie jej trwania została  „przebrana” pani kierownik Beata Jastrzębska.

W czasie przerw między występami przeczytałam parę wierszy, który jeden z nich dedykuję wszystkim którzy nas w tym dniu przyjęli i ugościli.

Nadchodzi wiosna

Spoglądam przez okno na śnieg, który drzemie

Tuląc pod płaszczem umęczoną ziemię

Do tego wiatr zimowy jeszcze pogwizduje

Radośnie i bezpiecznie w przydomowej tuji

Czasu jeszcze dużo potrzebuje zima

By mogła łagodzić podkarpacki klimat

Aby już zakończyć szare dni i chłody

Bo rzeki w korytach mają pełno wody

Marzenia me płyną w ten zimowy obraz

I myśli kieruje, gdy upragniony czas

Powróci, ze śpiewem skowronka i zielenią

A zimowe kolory znów w sznury korali się zmienią

I takiej wiosny w moim życiu czekam

Aby rozwiała troski i zmartwienia

Na które nigdy głośno nie narzekam

Bo są ludzie z cięższym bagażem cierpienia

   

 

Ten dzień należy zaliczyć do bardzo udanych z różnych powodów. Imię Beata królowało, bo to imię pani kierownik ŚDS oraz naszej koleżanki z SKW Rudawiec. Obie imienniczki otrzymały kwiaty i życzenia, co było dodatkową atrakcją spotkania. Miłym akcentem, zaskoczeniem dla kobiet było własnoręcznie wykonane przez ŚDS im. Anny, koszyki z trawy naturalnej z kwiatem hiacyntu w środku, oraz już z elementem wielkanocnym w postaci pięknych, misternie zrobionych pisanek. Istotne cacka terapii manualnej.

Po zakończeniu występów zjedliśmy wspólnie przygotowany przez ŚDS obiad. Pyszne ciasto i kawa były zakończeniem królewskiego przyjęcia.

Jeżeli są wśród nas ludzie, którzy potrafią cieszyć się nawet z najmniejszego „ziarna”, z uścisku dłoni, przytulenia, spojrzenia i wielu podobnych rzeczy, to są bez wątpienia ludzie bardzo bogaci uczuciowo, ludzie, którzy potrafią dźwigać swój krzyż, nie krzycząc przy tym z boleści…

Życzę wszystkim czytelnikom, aby na swojej drodze, spotykali takich ludzi, bo przez to spotkanie sami zostaną ubogaceni.