Pomorze jakiego nie znaliśmy

Powiększ obraz

 

Za nami pięciodniowa wycieczka nad morze. Jeszcze wczoraj przemierzaliśmy nadbałtyckie wybrzeże a dziś, już po powrocie, z głowami pełnymi wspomnień dzieliliśmy się swoimi wrażeniami.

 

Przez te dni braliśmy udział w nietypowych zajęciach. Treningi  prowadzone były w różnych miejscach, które mieliśmy możliwość odwiedzać. Nauka połączona z integracją, zwiedzaniem to przepis na bardzo ciekawe zajęcia. Za nami liczne atrakcje. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Gdańska, gdzie podziwialiśmy uroki Starego Miasta, w tym Bramę Żuraw słynącą  z zabytkowego dźwigu portowego, klimatyczną ulicę Mariacką, Długi Targ, który zamykając się Zieloną Bramą kończy Drogę Królewską. Na jego terenie znajduje się wiele kawiarni, restauracji oraz pięknych zabytkowych kamieniczek. Nie mogliśmy pominąć charakterystycznej dla Gdańska Fontanny Neptuna, gdzie zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie.

Następnym punktem wycieczki była Stocznia gdańska – kolebka solidarności. Na jej terenie miało miejsce stłumienie protestów oraz zamordowanie trzech stoczniowców – ofiar wydarzeń grudnia 1970. Z gdańskiej stoczni wywodzi się NZZ „Solidarność”, na terenie zakładu podpisano porozumienia sierpniowe w 1980 roku.

Aby nabrać sił na dalsze zwiedzanie, udaliśmy się na przerwę obiadową, po czym wyruszyliśmy na Westerplatte.  Pomnik, który z oddali przypomina miecz wbity w ziemię po rękojeść to symbol tego historycznego miejsca. Na Westerplatte padły pierwsze strzały w najstraszniejszym światowym konflikcie, jaki pamięta ludzkość. 1 września 1939 r. w tym miejscu rozpoczęła się bohaterska obrona Wybrzeża. Dziś na Westerplatte cisza, spokój, niemal rodzinna atmosfera, wielu odwiedzających.

W bliskim sąsiedztwie Westerplatte usytuowane jest niezwykły zabytek sztuki fortyfikacyjnej -Twierdza Wisłoujście.  Jej nazwa wywodzi się z czasów, gdy ujście Wisły znajdowało się bezpośrednio na północ od Twierdzy. Miejsce to stanowiło ważny z punktu widzenia strategicznego teren, skąd można było kontrolować ruch statków wychodzących i wchodzących do portu w Gdańsku. Fort Carré otaczała nawodniona fosa, poprzez którą prowadził wjazd do wnętrza umieszczony w murze kurtynowym pomiędzy bastionami i zabezpieczony bramą oraz mostem zwodzonym. Twierdza dopuszczona jest do zwiedzania jedynie warunkowo. Mimo to, uwzględniając wszelkie niedogodności, warto było zobaczyć to miejsce.

Po dniu pełnym wrażeń wyruszyliśmy w drogę do Władysławowa, gdzie po zakwaterowaniu udaliśmy się kolację i odpoczynek. Następnego dnia po śniadaniu udaliśmy się do Słowińskiego Parku Narodowego. Ruchome Wydmy to główna atrakcja Łeby. Około 9 km na zachód od Łeby, na mierzei utworzonej przez morze i jezioro Łebsko znajdują się góry piachu. Nazywane są ruchomymi wydmami gdyż przesuwają się na wschód z prędkością około 9 m na rok. Wędrując po górach piachu aż nad brzeg morski mogliśmy się turlać, wypisywać napisy widoczne z góry, robić pustynne zdjęcia. Spacer po wydmach pozbawił sił część naszych uczestników i w drogę powrotna udaliśmy się meleksami, które przyspieszyły nasz powrót i pozwoliły na spędzeniu chociaż kilku chwil w Łebie.

Po powrocie do Władysławowa i przerwie obiadowej, udaliśmy się na plażę we Władysławowie. Ciepły piasek, szum morza oraz odpoczynek po niezwykle intensywnym dniu wprawiły wszystkich w błogi nastrój.

Kolejny dzień wycieczki rozpoczęliśmy jak zawsze od śniadania a następnie udaliśmy się na Hel, gdzie czekała na nas główna atrakcja – fokarium, które  jest częścią Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego i prowadzi działalność mającą na celu ochronę fok szarych żyjących w Bałtyku. W ośrodku zwierzęta poddawane są badaniom i leczeniu, prowadzi się także ich hodowlę. Foki są niezwykle pożyteczne, gdyż testują czystość morskiego ekosystemu, a równocześnie jakość ryb spożywanych przez nas. Mieliśmy możliwość zobaczyć te przemiłe zwierzaki podczas karmienia i poddawania zabiegom pielęgnacyjnym.

Następnie udaliśmy się na przejażdżkę meleksem po Helu. Hel to wyjątkowe miejsce, to początek helskiego cypla, miejsce gdzie kończy się lub zaczyna ląd, a wody zatoki mieszają się z Bałtykiem. Początek Polski to urokliwe miejsce, zadziwiające i inne niż wszystkie. Podczas spaceru nadmorskim deptakiem odwiedzaliśmy liczne stoiska z pamiątkami przypominającymi nam po powrocie do domu słoneczne dni  spędzone nad morzem.

W ostatnim dniu naszego pobytu na Pomorzu wyruszyliśmy do Malborka. Zamek jest dziś siedzibą żywego ośrodka muzealnego, ściągającego każdego roku ponad półmilionową rzeszę turystów z całego świata. Jest miejscem spotkań ludzi nauki i kultury, dziennikarzy i polityków, jest plenerem nowo powstających filmów i odbywających się często koncertów.

To jedna z najwspanialszych fortecy w Europie. Zbudowanie tej budowli zajęło Krzyżakom 150 lat. W XIVw. i XVw. Malbork był siedzibą wielkiego mistrza zakonu i stolicą państwa krzyżackiego. Twierdza pozostała niezdobyta, mimo że dwukrotnie oblegała ją armia polska. Pierwotna nazwa zamku używana przez zakon krzyżacki brzmiała Marienburg, czyli Gród Marii. Znajdowały się w nim: gabinety najważniejszych dostojników krzyżackich, kaplica Najświętszej Marii Panny, skarbiec oraz piekarnia. Mieściły się tam magazyny żywności, szczególnie ważne podczas oblężenia. W 1997 roku zamek krzyżacki w Malborku został zapisany na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

W tym miejscu niewątpliwie można odczuć tchnienie historii a wielkość zamku wprawiła nas wszystkich w zdumienie.

Niestety, wszystko ma swój kres. Nadszedł czas powrotu do domu i z żalem opuszczaliśmy Malbork. Mimo długiego, całonocnego powrotu do domu trudno było zasnąć. Ciągle myślami pozostaliśmy w miejscach, które zwiedziliśmy w czasie naszej wycieczki.

Przewodnicząca Samorządu Uczestników ŚDS

Dominika Trybiec